Tania ropa zmieni świat

Tania ropa zmieni świat

Choć notowania ropy naftowej zniżkowały już od połowy roku, to skala przeceny z ostatnich tygodni zaskoczyła wszystkich. Z pewnością też będzie miała niebagatelny wpływ na sytuację zarówno w globalnej gospodarce, jak i w odniesieniu do poszczególnych krajów, oraz dziedzin przemysłu i usług. Zaznaczy się ona także poprzez zachowania konsumentów, bo przecież niższe ceny paliwa odczują oni w swych portfelach.

O ile samo stwierdzenie o znaczącym wpływie mocnego spadku cen ropy naftowej na wiele zjawisk w gospodarce i życiu codziennym nie budzi niczyich wątpliwości, to określenie konkretnych konsekwencji tego zjawiska nie jest już ani tak proste, ani jednoznaczne. Nie jest bowiem tak, że tania ropa to same korzyści dla wszystkich. W takich przypadkach zawsze są wygrani i przegrani, a bilans zysków i strat często trudno przewidzieć i oszacować.

Patrząc przez pryzmat konsumentów, korzyści są oczywiste. Już teraz na litrze paliwa oszczędzamy ponad 50 groszy w porównaniu do cen sprzed kilku miesięcy, więc ulga jest wyraźnie odczuwalna. Tańsze tankowanie powinno pośrednio przełożyć się też na spadek cen niektórych towarów i usług, choć przedsiębiorcy i handlowcy nie są aż tak bardzo skorzy do dzielenia się korzyściami z niższych kosztów ze swoimi klientami, jeśli sytuacja na rynku ich do tego nie zmusza. Oszczędności dokonane na stacji benzynowej możemy przeznaczyć na inne cele, najczęściej również na konsumpcję.

Na to liczą sprzedawcy i firmy, a także ekonomiści, licząc że zwiększony popyt pomoże większości słabnących gospodarek wydobyć się z kłopotów. Rzeczywiście, niższe koszty i zwiększony popyt konsumpcyjny z pewnością powinny przełożyć się na poprawę sytuacji, szczególnie w krajach najbardziej rozwiniętych oraz tych, które ropy zużywają najwięcej. Dzięki rewolucji łupkowej gospodarka Stanów Zjednoczonych jest w znacznie lepszej kondycji niż inne ekonomiczne potęgi. Na podobny efekt, będący konsekwencją taniej ropy, liczą teraz pozostałe.

Największym wygranym będą jednak najpewniej Chiny – są one największym importerem surowca, a ich gospodarka należy do najbardziej uzależnionych od ropy. Ale z drugiej strony mamy niemałą grupę państw, które są od tego surowca uzależnione równie mocno, lecz w całkiem odmienny sposób. Mowa tu oczywiście o jego największych producentach i eksporterach. W przypadku niektórych z nich to uzależnienie jest tak duże, że spadek cen może grozić im poważnymi konsekwencjami, pogarszając stan gospodarki i finansów. O ile bogate kraje arabskie z pewnością nie odczują większego uszczerbku, to tego samego nie można powiedzieć na przykład o Rosji, niektórych krajach Ameryki Południowej i Afryki, ale także choćby Norwegii. Oznaki tych zagrożeń zaczynają być widoczne już teraz, objawiając się osłabieniem ich walut. W przypadku dalszego spadku cen ropy i utrzymywania się ich na niskim poziomie przez dłuższy czas, kłopoty mogą być jeszcze bardziej poważne, nie wyłączając wystąpienia kryzysu. Niebezpieczeństwo polega na tym, że może on nie ograniczyć się jedynie do zasięgu lokalnego, ale odbić się również na globalnym rynku finansowym oraz spowodować napięcia w gospodarkach wielu państw.

Także we wspomnianych gospodarkach rozwiniętych bilans korzyści i zagrożeń, wynikających ze spadku cen ropy nie jest wcale tak oczywisty. Zróżnicowany wpływ niskich cen surowca przejawia się już w najbardziej widoczny sposób w zachowaniu się akcji poszczególnych firm na giełdach. Mocno zyskują na wartości papiery przedsiębiorstw transportowych, linii lotniczych, przedstawicieli branży chemicznej.

Ale równie mocno w dół idą walory spółek surowcowych – i to nie tylko zajmujących się poszukiwaniem, wydobywaniem i przetwarzaniem ropy naftowej. Ekonomiści wcale nie prezentują tak bardzo jednoznacznie optymistycznych opinii w kwestii przyszłości gospodarek i wpływu taniej ropy na światową koniunkturę. Może to dotyczyć nawet samych Stanów Zjednoczonych, które są jednocześnie jednym z największych konsumentów i producentów surowca. Otwarcie mówi się o możliwości wystąpienia fali bankructw części firm branży paliwowej, a jeśli nawet głośna niedawno teza, mówiąca o tym, że kraje arabskie wypowiedziały wojnę cenową swoim amerykańskim konkurentom nie jest do końca prawdziwa, to z pewnością efekt spadających cen jest podobny.

Rozwój sytuacji będzie zależał głównie od tego, czy i jak długo potrwa ta tendencja i jak daleko zaprowadzi notowania surowców. Trzeba też pamiętać, że spadek ich cen może dość szybko zostać zahamowany, gdyż część producentów może wypaść z rynku, co spowoduje ograniczenie wydobycia i produkcji.

 

Łukasz Lefanowicz
Prezes GERDA BROKER

Previous Jen poniżej poziomu 120, euro nieco ponad 1.2300
Next Przegląd poranny 5 grudnia

Może to Ci się spodoba

Komentarze rynkowe 0 Comments

Przy Książęcej niewesoło,ale byki mają szanse

Powszechny zasięg wtorkowych spadków, obejmujący wszystkie segmenty naszego rynku, duża dynamika zniżki indeksu największych spółek i towarzyszące temu spore obroty, to mieszanka okoliczności, które nienajlepiej wróżą nie tylko dzisiejszym notowaniom,

Komentarze rynkowe 0 Comments

Złoty również czeka na FOMC

Wydarzeniem czwartku, całego tygodnia, ale też i miesiąca, jest kończące się dziś posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Wyniki tego posiedzenia, to jaki sygnał da rynkom Ben Bernanke, ukształtują

Komentarze rynkowe 0 Comments

Złoty z większymi szansami na wzrost – Komentarz do rynku złotego

Zaskakująco lepsze dane nt. chińskiego indeksu PMI dla przemysłu liczonego przez Markit/HSBC, które poznaliśmy we wtorek w nocy, zdjęły pewien nawis ryzyka z rynków wschodzących. Wskaźnik odbił do 50,5 pkt.

Komentarze rynkowe 0 Comments

Poranny komentarz giełdowy – ropa rzutuje na rynek akcyjny

Poranek przynosi nam mieszane nastroje Azji oraz słabe z europejskich parkietów. Po części spowodowane jest to wczorajszą słabą sesją na Wall Street, ale przede wszystkim dalszą wyprzedażą na rynku ropy

Komentarze rynkowe 0 Comments

Komentarz do rynku złotego

Piątkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi stabilizację kwotowań blisko wczorajszych maksimów ustanowionych w trakcie sesji amerykańskiej. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1485 PLN za euro, 3,3008 PLN wobec

Komentarze rynkowe 0 Comments

Kolejny dzień z członkami Fed w tle

W USA we wtorek w kalendarzu nadal nie było istotnych publikacji makro. To z góry skazywało rynki na reagowanie na różnego rodzaju wypowiedzi i czekanie na nowe impulsy. Przede wszystkim

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź