Nominacja Janet Yellen kontra politycy
W USA byki żywiły się w środę kilkoma informacjami. Rynkową było to, że Alcoa opublikowała po wtorkowej sesji swój bardzo dobry raport kwartalny rozpoczynając tak zawsze dla byków korzystny sezon publikacji raportów kwartalnych. Również rynkową było to, że Barack Obama desygnuje na stanowisko szefa Fed Janet Yellen. Pomagały też bykom spekulacje zgodnie z którymi Yellen (uważana za bardziej „gołębią” niż Ben Bernanke) może nawet zwiększyć program skupu aktywów.
W kontekście tej ostatniej informacji lokowała się publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Członkowie Fed byli nieugięci i uważali, że w bieżącym roku należy zmniejszyć zakupy aktywów. Pamiętać jednak trzeba, że uważali tak przed rozpoczęciem awantury politycznej i przed częściowym paraliżem rządu. Z całą pewnością zmienili teraz zdanie, a po nominacji Janet Yellen mogą je zmienić na dłużej.
Byki i niedźwiedzie żywiły się jednak nadal przede wszystkim polityką. Na początku sesji na Wall Street sytuacja nadal była bardzo jednoznaczna – brak porozumienia. Potem na tym polu pojawiło się kilka nowych inicjatyw. Bykom mogło trochę pomagać planowane po sesji spotkanie przedstawicieli Partii Demokratycznej zasiadających w Izbie Reprezentantów z prezydentem Obamą. Poza tym Harry Reid, lider większości w Senacie (Demokrata) powiedział, że w Senacie znajdą się Republikanie chcący głosować za podniesieniem limitu zadłużenia.
Okazało się też, że 18. osobowa delegacja Republikanów zasiadających w Izbie Reprezentantów, pod wodzą Johna Boehnera, też spotka się z prezydentem. Co prawda z tego obozu dochodziły głosy o nieugiętej postawie Republikanów, ale coraz głośniejsza stawała się krążąca po rynku pogłoska zgodnie z którą zwaśnione strony ocalą twarz podnosząc limit zadłużenia i przenosząc problem na 2015 rok.
Rynek akcji rozpoczął sesję mikroskopijnymi zwyżkami, potem zanurkował (NASDAQ tracił już ponad jeden procent). Po dwóch godzinach nadzieje na osiągnięcie choćby częściowego porozumienia i Janet Yellen na czele Fed zaczęły indeksy powoli podnosić. Daleko nie dotarły. Nieufność w stosunku do polityków była zbyt duża.
Nawet wypowiedzi Janet Yellen po ogłoszeniu nominacji przez prezydenta na półgodziny przed końcem sesji nie pomogły bykom. Faktem jest, że mówiła nieco „na okrągło”. Wiele jest do zrobienia, żeby gospodarka USA była w dobrym stanie, Fed musi dbać o niską inflację i pomagać rynkowi pracy (to są dwa równorzędne mandaty Fed), Fed powinien dyskutować, a potem prezentować jednolite stanowisko (to nowość).
Nie było w tych wypowiedziach niczego nieoczekiwanego i być może dlatego podaż zaczęła pod koniec sesji przyciskać. Sesja zakończyła się praktycznie neutralnie –symbolicznym wzrostem S&P 500 i niewielkim spadkiem NASDAQ. To zdecydowanie nie był sukces byków.
GPW we wtorek też (podobnie jak inne giełdy) miała do wyboru reakcję (negatywną) na przecenę w USA albo reakcję (pozytywną) na desygnowania Janet Yellen na stanowisko szefa Fed i na dobre wyniki Alcoa. Rezultatem było neutralne otwarcie.
Bardzo szybko niedźwiedzie zdominowały jednak rynek, mimo że na innych giełdach panował spokój. WIG20 zaczął spadać. Ten spazm podaży został również szybko opanowany i WIG20 spokojnie wrócił w okolice wtorkowego zamknięcia. Potem wzrost był nieco słabszy niż indeksy na innych giełdach europejskich, ale w okolicach południa sytuacja się wyrównała i WIG20 zyskiwał około pół procent.
W okolicach pobudki w USA WIG20 wrócił w okolice poziomu neutralnego. Sytuacja zaczęła się poprawiać tuż przed rozpoczęciem sesji w Stanach. Potem, mimo że indeksy w USA osuwały się, nasz rynek nie odpuścił i WIG20 zakończył dzień wzrostem o 0,47 proc. Nasi inwestorzy po prostu zaczęli zajmować pozycje przed możliwym porozumieniem w USA.
 Piotr Kuczyński
 Główny Analityk
 Xelion
Może to Ci się spodoba
G4 FX: dolar traci
Rentowności greckich obligacji szybują w górę, ale euro zyskuje na wartości. W związku z tym rodzi się pytanie, czy potencjalne wyjście Grecji ze strefy euro będzie czynnikiem negatywnym. Patrząc na
Komentarz PLN: Złoty mocniejszy do EUR i słabszy do USD
Poranny, środowy handel na rynku walutowym przynosi stabilizację kwotowań złotego po wczorajszej lekkiej przecenie na większości zestawień. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,0500 PLN za euro, 3,6368 PLN
Blok dolarowy: kangur przeskakuje kiwi
Słabe dane z rynku pracy Nowej Zelandii w nocy rozczarowały optymistycznie nastawiony rynek i pogrążyły NZD. Przy AUD wzmocnionym brakiem luzowania RBA, na Antypodach coraz mocniej zarysowuje się kontrast. Choć
Poranny komentarz walutowy – początek tygodnia z większą zmiennością
Poniedziałkowy poranek przynosi większe trendy na parach z dolarem australijskim, a to za sprawą rozczarowujących danych z tamtejszego rynku nieruchomości. Dolar australijski traci obecnie na wartości do dolara amerykańskiego -0,66%.
Komentarz PLN: Próba rozegrania kontynuacji umocnienia PLN
Wtorkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi stabilizację kwotowań złotego po wczorajszym wyraźnym umocnieniu. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 3,9862 PLN za euro, 3,6674 PLN wobec dolara amerykańskiego,
Komentarz makro-walutowy
Wysoka zmienność złotówki W minionym tygodniu polski złoty cechował się dużą zmiennością, różnica między minimalnym i maksymalnym kursem tygodnia wyniosła 14 groszy dla dolara oraz 7 groszy w przypadku wspólnej
 
	         
 
						         
						         
						         
						         
						         
	                             
	                             
	                             
	                             
	                             
	                             
	                             
	                            
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!