Możliwe odbicie na europejskich giełdach
S&P dotarł do wsparcia (1498 pkt) i książkowo odbił się od niego zyskując 24 pkt (1,5 proc.). Dzięki temu również inwestorzy w Europie mogą zakosztować dziś zwyżek.
Czwartkowe notowania w Europie długo układały się po myśli pasywnie nastawionych do rynku inwestorów – nie działo się nic godnego uwagi. Dopiero po południu wyraźną przewagę osiągnęła podaż, co czego impulsem mogła być wypowiedź Mario Draghiego, prezesa ECB, który ocenił, że europejska gospodarka wciąż jest daleka od wyjścia z marazmu i dopiero pod koniec roku mogą pojawić się sygnały powolnego ożywienia. Ponieważ giełdy dyskontują ożywienie gospodarki – bynajmniej nie o niewielkiej skali – już od listopada zeszłego roku, taka ocena nie mogła przypaść inwestorom do gustu. DAX stracił 1,2 proc., FTSE 1,1 proc., a CAC40 1,0 proc. Poddał się także WIG20 (w dół o 0,6 proc.), ale nie BUX (plus 0,3 proc.).
Na nastroje inwestorów – i w Europie i w USA – niewielki wpływ wywarła tym razem publikacja danych z rynku pracy. Liczba cotygodniowych wniosków o zasiłki wyniosła 346 tys. wobec oczekiwanych 345 tys. Trudno się więc dziwić niemrawej reakcji. Niemniej neutralne początkowo zachowanie S&P, zostało zaburzone już po zakończeniu notowań w Europie. Indeks najpierw spadł z 1613 do 1598 pkt (o ok. 1 proc.), a następnie odbił do 1622 pkt, a więc o ok. 1,5 proc. Poziom 1598 pkt nie jest przypadkowy – to szczyt z kwietnia osiągnięty wówczas dwukrotnie (wskazywałem na jego prawdopodobną rolę we wczorajszym komentarzu).
Choć zachowanie inwestorów w USA uprawdopodabnia zakończenie – przynajmniej chwilowe – trendu spadkowego, inwestorzy w Azji zachowali sceptycyzm. Kospi stracił 1,8 proc. nadrabiając w ten sposób wcześniejszą nieobecność, zaś Nikkei stracił 0,2 proc., na co wpływ miała zwołana konferencja dotycząca zmian w systemie funduszy emerytalnych (inwestorzy znali tylko godzinę konferencji, nie jej szczegóły. Dla nas może to być bardzo ciekawe wydarzenie). Indeks giełdy w Szanghaju stracił 1,4 proc., a w Hong Kongu 1,3 proc.
Dla inwestorów na Starym Kontynencie ważniejsze jest jednak zachowanie Wall Street niż rynków wschodnich. Ponieważ S&P wskazuje na książkowe (a więc trochę podejrzane 😉 zakończenie korekty, nastroje mogą się poprawić (także na GPW). Końcówka będzie zależała od publikowanych w USA danych z rynku pracy.
Emil Szweda, Open Finance
Może to Ci się spodoba
Skandi FX: Riksbank lubi zaskakiwać
Choć jest to już bardzo sędziwy, bo najstarszy na świecie, bank centralny, to wciąż potrafi zaskakiwać. Konsensus zakładał, że główna stopa procentowa zostanie obniżona o 10 pb., jednak pozostała ona
Poranny komentarz giełdowy – Europa znów w czerwieni
Europejskie giełdy tracą kolejny dzień z rzędu, czego nie są w stanie powstrzymać dobre wyniki spółek giełdowych. Inwestorzy oczekują decyzji Europejskiego Banku Centralnego w sprawie polityki monetarnej, a azjatyckie indeksy
Rośnie konsumpcja prywatna nad Wisłą
Nad Wisłą początek tygodnia został zdominowany przez informacje obrazujące aktualną sytuację ekonomiczną w Polsce. Jak wynika z danych opublikowanych przez GUS, dynamika produkcji przemysłowej wzrosła w ubiegłym miesiącu o odpowiednio
Nieoczekiwany wzrost cen ropy naftowej
Doniesienia o nasileniu konfliktu zbrojnego w Jemenie oraz zamknięciu tamtejszych portów – z których miesięcznie eksportuje się około 1.5 mln baryłek ropy naftowej – w istotny sposób wpłynęły na przebieg
Dane w USA
Pierwszy, w tym tygodniu, raport z rynku pracy w USA nie przynosi niespodzianek. Dane ADP pokazały wzrost miejsc pracy w sektorze prywatnym o 213 tys., przy prognozie na poziomie 209
Jest ochota na wzrosty, ale brak odwagi
Od kilku dni na europejskich parkietach widać poprawę nastrojów, a miejscami także bardziej dynamiczne zwyżki. Do trwałej zmiany tendencji potrzebna jest jednak wiara w trwałość dobrych perspektyw. Tej jednak trochę
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!