Raport dzienny Forex
Wprawdzie premier Abe stwierdził dzisiaj, że na efekty „abenomiki” trzeba zaczekać, a gospodarka ruszyła do przodu, to jednak zdaniem jego doradców odczyt nt. PKB w II kwartale stawia pod znakiem zapytania perspektywę planowanego podwyższenia podatku VAT w najbliższych miesiącach. Dla rynku to jednak dobry powód do spekulacji, co do zwiększenia stymulacji ze strony Banku Japonii (chociaż realnie takie możliwości są małe) i osłabienia jena, które obserwujemy od kilku godzin. Poniedziałkowy ranek jest też generalnie dobry dla dolara – widać, że przez weekend inwestorzy mieli więcej czasu, aby ocenić wagę informacji napływających w ostatnich dniach z USA, a także opracować strategię na nadchodzące publikacje.
Według opublikowanych w nocy danych japońska gospodarka wzrosła w II kwartale o 0,6 proc. kwartalnie i 2,6 proc. rocznie (dane są anualizowane) – to mniej od oczekiwanych 0,9 proc. kw/kw i 3,6 proc. r/r i gorzej, niż w I kwartale. To może być dobry pretekst dla japońskich władz, aby „uciec” od konieczności podwyższenia stawek VAT, a dla rynku do ponownego „zagrania” na zwiększenie skali programu QE przez Bank Japonii. Efektem jest obserwowane w ostatnich godzinach osłabienie jena, które może przerodzić się w większy trend – generalnie mamy szanse wyraźnie skorygować ruch z ubiegłego tygodnia.
W przypadku USD/JPY widać, że ubiliśmy mocny dołek w strefie 95,80-96,00, a złamanie okolic 97,00 może otworzyć drogę do zwyżki w okolice 97,57, czyli realizacji ruchu powrotnego do poziomów złamanych w ubiegłym tygodniu. Jeżeli do tego dołożymy potencjalnie dobre informacje dla dolara, które mogą pojawić się w najbliższych dniach, to w tym tygodniu czekać nas będzie test okolic 98,70 – to górne ograniczenie kanału spadkowego.
Ten tydzień przyniesie szereg ważnych danych z amerykańskiej gospodarki – wtorek to sprzedaż detaliczna, czwartek inflacja CPI i produkcja przemysłowa, oraz wskaźniki NY FED i Philly FED, a tydzień zakończą dane z rynku nieruchomości oraz dotyczące nastrojów konsumenckich. Oczkiem w głowie rynków mogą okazać się jednak słowa Jamesa Bullarda z FED, pod wpływem którego Rezerwa Federalna zrobiła na ostatnim posiedzeniu pewien „ukłon” decydując się na bardziej „gołębi” zapis dotyczący perspektyw inflacji. Bullard ma zaplanowane wystąpienia na środę i czwartek, wcześniej bo już jutro przemawiać będzie Dennis Lockhart z Atlanty. Niemniej Lockhart już w zeszłym tygodniu stwierdził, że program QE3 może zostać ograniczony na jesieni (choć niekoniecznie we wrześniu). Prawdziwą rewolucję wywołałyby jednak podobne słowa ze strony Bullarda – inwestorzy musieliby uwzględnić to, co powinni zrobić w zeszłym tygodniu, czyli realną możliwość ograniczenia QE3 już 18 września. Pytanie pozostałoby tylko o skalę takiego ruchu.
Weekendowy „Der Spiegel” reaktywował nieco zapomniany temat Grecji. Powołując się na nieoficjalne opracowania Bundesbanku stwierdzono, że już na początku 2014 r. kraje strefy euro będą musiały przyjąć kolejny pakiet pomocowy dla Aten. To natychmiast wykorzystała opozycja zarzucając Angeli Merkel mówienie nieprawdy na temat prawdziwej sytuacji Grecji – niezależnie od „młynka przedwyborczego” warto zwrócić uwagę na rosnącą niechęć krajów Ameryki Południowej do wspierania Grecji poprzez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jeżeli zestawimy to z ostatnią negatywną kampanią przedstawicieli Komisji Europejskiej względem MFW (chodzi o prace tzw. Troiki), to dość realnym staje się fakt, że to Europa (czyli w dużej mierze niemiecki podatnik) będzie musiała ratować samą siebie w najbliższych latach. To na dłuższą metę może doprowadzić do wzrostu rentowności niemieckich bundów, a także osłabienia się wspólnej waluty.
Dzisiaj rano greckie zamieszanie jest dobrym pretekstem do spadku euro, ale rynek szybko o tym zapomni. Jutro w kalendarzu mamy odczyt sierpniowego indeksu ZEW z Niemiec (godz. 11:00), który szacowany jest na poziomie 39,5 pkt. wobec 36,3 pkt. w lipcu. W oczekiwaniu na te dane EUR/USD może odbijać w górę w stronę 1,3344 – byłby to ruch powrotny w stronę złamanego w piątek ważnego poziomu ustanowionego 31 lipca. Szersze ujęcie – na kolejne dni – wskazuje jednak na możliwość spadku w kluczowe okolice 1,3165. Innymi słowy, szczyt mamy już za sobą i rozpoczynamy fazę umocnienia dolara, która może zakończyć się w okolicach 18 września, czyli planowanego posiedzenia FED (rynek zdyskontuje wcześniej „wszystkie” możliwości, po czym nastąpi rozczarowanie – być może skalą ograniczenia QE3).
Lepszą passę dla dolara sugeruje koszyk BOSSA USD, który odbił się od wskazywanego w ostatnich dniach wsparcia w rejonie 68,60 pkt. Dzisiaj rano dotarliśmy do oporu na 69,00, którego naruszenie da sygnał do przyspieszenia ruchu w tym tygodniu. Celem do piątku mogą stać się okolice 69,60-70,00 pkt., czyli pełne przykrycie świecy spadkowej.
Marek Rogalski
DM BOŚ
Może to Ci się spodoba
Komentarz do rynku złotego
Czwartkowy, poranny obrót na rynku złotego przebiega pod znakiem lekkiego umocnienia polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4.3358 PLN za euro, 3,3275 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,5365
Wiele powodów do przemyśleń
Czwartek przyniósł wiele w kontekście impulsów dla rynku walutowego. Słabe dane z USA, greckie negocjacje, porozumienie w Mińsku, QE w Szwecji. Piątek ma mniej do zaoferowania, ale rynek dalej będzie
Komentarz PLN: Niska zmienność na parach PLN, inflacja CPI w kalendarzu
Czwartkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi kontynuację konsolidacji na parach związanych z polską walutą. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,2215 PLN za euro, 3,3945 PLN wobec dolara amerykańskiego
Odpływ kapitału z GPW
Wczoraj poznaliśmy bardzo dobry odczyt z amerykańskiego rynku nieruchomości, zaś rozczarował indeks Conference Board. Indeksy na Wall Street tradycyjnie ignorowały dane makroekonomiczne i byliśmy świadkami kolejnych ataków na nowe rekordy.
Euro pod presją przed publikacją indeksu instytutu ZEW
Euro (EUR) odbiło się wczoraj z poziomu 1.2629 do poziomu 1.2721 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD), w związku z niepokojem, wyrażonym przez amerykańską Rezerwę Federalną, odnośnie tego, że nagła
Fed przystępuje do wojny walutowej z wielkim hukiem
Fed wkroczył na ścieżkę wojen walutowych w imponującym stylu. Udało się wyraźnie osłabić USD, niewiele o nim wspominając ani w oświadczeniu, ani podczas konferencji prezes Yellen. We wstępnej reakcji indeks
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!