Nowe zasady segregacji odpadów mają poprawić działanie systemu

1 lipca weszły w życie nowe przepisy dotyczące segregacji odpadów. Mieszkańcy stopniowo będą musieli zacząć segregować śmieci na cztery frakcje: szkło, papier, tworzywa sztuczne z metalami oraz bioodpady i odpady zmieszane. Gminy mają czas na dostosowanie się do nowych przepisów do czerwca 2022 roku, ale do końca tego roku powinny odpowiednio oznakować pojemniki. Zmiany mają podnieść efektywność systemu gospodarki odpadami. To jednak może nie wystarczyć, żeby spełnić rygorystyczne unijne normy – podkreślają eksperci.

– Od lipca zaczynają obowiązywać zasady segregacji odpadów na cztery frakcje: szkło, papier, tworzywa sztuczne z metalami oraz bioodpady. Określona jest jednocześnie kolorystyka worków i pojemników – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Władysław Kącki, prezes Miejskiego Zakładu Oczyszczania w Pruszkowie, członek zarządu Krajowej Izby Gospodarki Odpadami.

Według nowych zasad do pojemnika niebieskiego trafi papier, do zielonego – szkło (ewentualnie szkło bezbarwne do białego i kolorowe do zielonego pojemnika), do żółtego – metale i tworzywa sztuczne, a do brązowego – odpady, które ulegają biodegradacji.

– Do tej pory praktyka była taka, że mieszkańcy mieli trzy frakcje: odpad komunalny, tworzywo i papier w jednym worku, a szkło osobno – mówi Władysław Kącki. – Teraz mieszkańcy muszą dostosować swoje miejsca do składowania odpadów tak, aby można było złożyć tam cztery worki do selektywnej zbiórki plus odpady komunalne, czyli piąty pojemnik, którego wszyscy używamy.

Gminy mają obowiązek dostosowania się do nowego systemu w ciągu 5 lat, ale na oznakowanie pojemników mają czas do 6 miesięcy od wejścia w życie przepisów, czyli do końca 2017 roku. Z analiz Ministerstwa Środowiska wynika, że nawet połowa gmin segreguje odpady w sposób, jaki przewiduje nowe prawo.

Jak wskazuje Kącki, do nowych przepisów trudno będzie się dostosować sortowniom. Przede wszystkim będą musiały zmienić ustawienia techniczne.

– Pracujemy na częściowo lub całkowicie automatycznych liniach, które dostosowane są do obsługi całego strumienia odpadów. Z tego strumienia jeden separator odbiera papier, drugi tworzywo, trzeci szkło, w związku z tym będziemy musieli zmienić pewien cykl. Takie przestawienie to proces długotrwały i drogi. Najlepsze w Polsce sortownie praktycznie muszą zmieszać te odpady, aby potem rozdzieliły je automaty – tłumaczy przedstawiciel Krajowej Izby Gospodarki Odpadami.

Obecnie sortownie średnio odzyskują ok. 20 proc. odpadów opakowaniowych, najlepsze blisko 30 proc. Trudno jednak będzie zwiększyć ten odsetek.

 Jeżeli odpady opakowaniowe nie zostaną posortowane w miejscu ich powstania, nie jesteśmy w stanie wydobyć ich z odpadów komunalnych. Istnieje wielki problem sortowania odpadów w blokach, gdzie nie ma indywidualnej oceny, czy dany mieszkaniec wysortował odpady. Powstaje więc pytanie, jak wyedukować mieszkańców bloków. W selektywnej zbiórce w blokach mamy zanieczyszczenie na poziomie ponad 50 proc. – ocenia Kącki.

Resort środowiska przekonuje, że nowe zasady mają poprawić efektywność systemu segregacji odpadów. Obecnie recykling odpadów komunalnych wynosi 26 proc.

– W 2017 roku musimy odzyskać 20 proc. odpadów opakowaniowych, w 2018 – 30 proc., w 2019 – 40 proc. a w 2020 roku 50 proc. Dyskutuje się, aby jeszcze podnieść ten procent do poziomu 70 proc. w 2030 roku – przypomina prezes MZO w Pruszkowie.

Jak podkreśla, o ile limity na ten i kolejny rok są do osiągnięcia, o tyle od 2019 roku będzie coraz trudniej. A nieosiągnięcie w 2020 roku wymaganych przez UE poziomów recyklingu będzie skutkowało nałożeniem na Polskę wysokich kar finansowych. Może też skutkować wstrzymaniem unijnych środków na inwestycje proekologiczne.

 Zdążymy z dostosowaniem worków i pojemników w terminach, które określają przepisy. Myślę jednak, że na pewno nie zdążymy z przystosowaniem całej gospodarki. Już w tej chwili mamy ogromny problem ze zbyciem posortowanych odpadów. W zeszłym roku mieliśmy zbycie papieru w granicach 200 zł za tonę, w tej chwili ceny spadają poniżej 100 zł. Za folię mamy cenę na poziomie 10–15 zł, wcześniej było to 400 zł – mówi Kącki.

Członek zarządu KIGO podkreśla, że problem leży w opłacie produktowej, którą powinni uiszczać producenci.

– Producenci nie pokrywają kosztów odbierania odpadów i selektywnej zbiórki. Mimo że jest określona wielkość opłaty, my dostajemy tylko szczątkowe kwoty. Za odzyskanie tony tworzywa z odpadów komunalnych powinniśmy dostać 2400 zł, a dostajemy 7 zł – mówi Władysław Kącki. – Systemowo powinno się wprowadzić odgórną, bardzo dokładną kontrolę opłaty produktowej, którą mają pokryć producenci za wprowadzenie odpadów opakowaniowych. Jeżeli te pieniądze nie wejdą do systemu, Polska nie da sobie z tym rady.

Previous Korupcja w Polsce wciąż jest problemem
Next Shell otwiera nową siedzibę największego centrum usług biznesowych w Europie

Może to Ci się spodoba

Wiadomości 0 Comments

Internauci i użytkownicy smartfonów podczas wakacji szczególnie narażeni na ataki cyberprzestępców i złodziei

Wypoczywający wielokrotnie sami narażają się na ryzyko kradzieży kosztowności czy cyberwłamania. Oba incydenty mogą być równie dotkliwe w skutkach, więc eksperci doradzają wzmożoną czujność. Przestrzegają przed korzystaniem z niezabezpieczonych sieci wi-fi, przez które

Wiadomości 0 Comments

Delegowanie pracowników może przestać być opłacalne dla polskich pracodawców

Zmiany w przepisach o delegowaniu pracowników proponowane przez Komisję Europejską, choć z założenia mają poprawić warunki pracy takich osób, w praktyce mogą sprawić, że ich miejsca pracy będą zagrożone. Wysyłanie pracowników za granicę stanie się

Wiadomości 0 Comments

Lotnisko w Modlinie – wiele opcji dla oszczędnych

Marzenia o podróżach za grosze są łatwiejsze do spełnienia, niż mogłoby się wydawać. Odpowiednio wcześniej zaplanowany wyjazd albo spontaniczny, dwudniowy wypad do pięknej europejskiej stolicy – wszystko stoi przed nami

Wiadomości 0 Comments

Zainteresowanie budową domu jednorodzinnego rośnie

Niski koszt pieniądza w połączeniu ze stabilną ofertą gruntów budowlanych sprawiają, że obecnie jest dobry moment na budowę domu jednorodzinnego – przekonuje Jarosław Jurak, prezes firmy Danwood. Zdaniem ekspertów na polskim

Wiadomości 0 Comments

Polski rynek tłumaczeń jednym z najszybciej rozwijających się w Europie

Polski rynek tłumaczeń, wart ok. 1 mld zł rocznie, rozwija się prężnie, ale jest bardzo rozdrobniony. W ciągu kilku najbliższych lat czeka go nieuchronna konsolidacja, podobnie jak dzieje się to

Wiadomości 0 Comments

Rośnie liczba ofert pracy dla PR-owców. Przede wszystkim w branżach IT i nowych technologii

Pod względem liczby ofert pracy dla PR-owców 2016 rok był najlepszy od ośmiu lat – wynika z raportu PRoto.pl. Osób do obsługi public relations szukają przede wszystkim firmy z sektora technologicznego. W ubiegłym

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź