Możliwe spadki w Europie po przecenie w Azji
Nikkei zaliczył trzecią w ciągu miesiąca sesję, na której stracił więcej niż 5 proc. Słabe nastroje w Azji i nieudana sesja na Wall Street mogą pociągnąć dziś Europę w dół.
Wczorajsze notowania na Starym Kontynencie przebiegały udanie (tj. na niewielkich plusach) aż do czasu początku handlu na Wall Street. S&P co prawda zaczął dzień od zwyżek, ale szybko zaczął je oddawać, co sprowokowało inwestorów w Europie do sprzedaży akcji. Zwłaszcza, że na pół godziny przed końcem notowań na Starym Kontynencie, S&P przedostał się na czerwone terytorium. Ostatecznie DAX stracił 0,9 proc., CAC40 0,4 proc., a FTSE 0,3 proc. Dobrze poczynał sobie WIG20, który stracił 0,1 proc.
S&P stracił na koniec dnia 0,8 proc. – inwestorzy mogli być zaniepokojeni wzrostem deficytu budżetowego do 139 mld USD, wobec oczekiwanych 64 mld USD. Warto także odnotować ponad 3-proc. spadek Mervalu, indeks jest najniżej od marca i zanegował już cały „papieski wzrost”. Od szczytu w maju, Merval stracił już ponad 20 proc., ale wcześniej – od listopada niemal podwoił swoją wartość.
Opis ten doskonale pasuje także do Nikkei, z tą istotną różnicą, że indeks japońskiej giełdy stracił dziś 6,3 proc., osiągając najniższy poziom od trzech miesięcy i zarazem schodząc o 21 proc. od szczytu zanotowanego niespełna przed miesiącem. Jak skrzętnie odnotowały zachodnie serwisy, oznacza to wejście w rynek niedźwiedzia (tj. spadek o 20 proc. od szczytu). O 3 proc. spadł Shanghai Composite, a 2,7 proc. Hang Seng – indeksy te wracają po nieobecności (Shanghai po trzech dniach, Hang Seng po dniu przerwy) i rozmiary spadku są bardziej „wyrównaniem” niż wyrazem nowych poważnych obaw inwestorów działających na tych rynkach. Kospi spadł o 1,4 proc., a All Ordinaries o 0,6 proc. po nieoczekiwanie dobrych danych z australijskiego rynku pracy (mimo mocnego dolara australijskiego).
W Europie trudno będzie o dobre nastroje, choć niejednokrotnie w ostatnich miesiącach Stary Kontynent udowodnił, że mniej przejmuje się kłopotami rynków dalekiego wschodu, niż na dalekim wschodzie martwią się Europą. Jednak czynnikiem sprzyjającym rozwojowi korekty są głównie nastroje na Wall Street. Być może zostaną odczarowane po południu, gdy opublikowane zostaną dane o liczbie wniosków o zasiłki oraz dynamika sprzedaży detalicznej w USA.
Emil Szweda, Open Finance
Może to Ci się spodoba
Popołudniowy komentarz walutowy – dolar króluje po rewelacyjnych danych z USA
Dzisiejszy dzień na rynkach finansowych zgodnie z oczekiwaniami można sprowadzić do kilku sekund po godz. 14:30. Wtedy właśnie poznaliśmy dane z rynku pracy w USA, który kolejny raz okazały się
Wiatr znowu się zmienia
We wtorek rano oczekiwane są zwyżki indeksów w Europie, a przyczyny pochodzą głównie z Chin. Po pozbawionej wyrazu sesji poniedziałkowej, której niemrawy przebieg należy przypisać świątecznej przerwie w działalności Wall
Byki mają szansę na rewanż
Choć główne giełdy europejskie zakończyły wtorkowe notowania pod kreską, to można mówić o uspokojeniu nastrojów. Sporą część strat odrobiły indeksy na Wall Street. Najważniejsze z naszego punktu widzenia jest odreagowanie
Czy to już czas dolara
Amerykański bank centralny oficjalnie nie zmienił polityki pieniężnej. W długim komunikacie zmieniono jedynie jedno zdanie. Jednak sam fakt, iż Bernanke podczas konferencji mówił o zacieśnianiu monetarnym zdenerwował inwestorów. Efekt to
Inwestycje dla ceniących spokój
Fundusze obligacji korporacyjnych, fundusze pieniężne, a może lokaty bankowe? Co wybrać, jeśli lubimy łączyć spokój z zyskami? Zanim powiemy o różnicach między wspomnianymi sposobami lokowania kapitału, przyjrzyjmy się ich wspólnym
Skandi FX: Norges Bank nie tnie stóp, choć otwarty na dalsze obniżki
Norges Bank zaskoczył rynek i utrzymał stopy procentowe bez zmian, jednak w oświadczeniu bank stwierdza, że jest otwarty na działanie w przyszłości. NOK zyskuje po decyzji, jednak perspektywy średnioterminowe nie
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!