ECB w centrum uwagi
Dzisiaj o godz. 17:30 Mario Draghi będzie „tłumaczył” się w Parlamencie Europejskim z ostatniej decyzji dotyczącej uruchomienia programu skupu aktywów. Siłą rzeczy odniesie się tez do perspektyw dla gospodarki, a te wydają się być nieco lepsze, niż jeszcze pół roku temu za sprawą taniej ropy, oraz niższego kursu euro. Nie zakładajmy jednak, że szef ECB będzie jakimś szczególnym optymistą – pierwsze sygnały są, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Istnieją tez potencjalne obszary ryzyka, jak chociażby Grecja, czy kwestia gospodarczych stosunków z Rosją.
Poza wspomnianymi już „zeznaniami” szefa ECB z tytułu prezentacji rocznego raportu na temat działalności banku centralnego, kalendarz potencjalnych publikacji jest ubogi. Na rynku nadal widać jednak echa wczorajszego „porozumienia” w sprawie Grecji. Potwierdzają się nasze przypuszczenia, że zgoda była warunkowana czysto polityczną kalkulacją – dzisiaj w wywiadzie dla prasy niemiecki minister finansów przyznał, że decyzja była dla niego trudna, a Wall Street Journal zastanawia się na ile grecki rząd będzie rzeczywiście wiarygodnym i poważnym partnerem do trudnych dyskusji, jakie będą odbywać się w ciągu najbliższych tygodni (do kwietnia). Niemniej tak jak pisaliśmy wczoraj – temat Grecji został na razie warunkowo zamknięty, chociaż reakcja rynku na te informacje była ograniczona – i słusznie.
Drugi wątek, który ma większe znaczenie dla rynków, zwłaszcza, że daje duże pole do interpretacji, to wczorajsze słowa szefowej FED przed Komisją Bankową Senatu. Dzisiaj Yellen powtórzy swój występ przed Izbą Reprezentantów o godz. 16:00 – inne mogą być tylko pytania ze strony Kongresmenów. Po wczorajszych słowach rynek uznał, że temat podwyżki stóp procentowych w połowie roku jest wciąż „mętny”, a FED może nie być nazbyt skłonny do zmiany treści marcowego komunikatu. Rezerwa Federalna zaczyna stawiać na większą elastyczność w komunikacji z rynkami. W takiej sytuacji rynkowe akcenty mogą zacząć się przesuwać w stronę bieżących danych makroekonomicznych, a tutaj spora większość odczytów z ostatnich tygodni była słabsza. Niemniej być może wyraźniejszą reakcję rynku zobaczymy dopiero w przyszłym tygodniu, gdyby rozczarowujące okazały się publikacje indeksów ISM, czy też danych Departamentu Pracy.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin dolar stracił wyraźnie zwłaszcza w relacji do dolara kanadyjskiego – tutaj rynki mocno zaskoczył Stephen Poloz, który nieoczekiwanie przyznał, że Bank Kanady chciałby mieć więcej czasu, aby ocenić jak gospodarka poradziła sobie z załamaniem cen ropy, zanim zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych. Dla rynku, który wyceniał kolejny ruch 4 marca na blisko 85 proc., był to jednoznaczny impuls do odreagowania przecenionego ostatnio dolara kanadyjskiego.
Wykres dzienny USD/CAD
Na wykresie USD/CAD widać rosnące znaczenie linii spadkowej trendu opartej o szczyt z końca stycznia b.r. Niemniej w dłuższym horyzoncie notowania pozostają w formacji trójkąta prostokątnego, który równie dobrze może być formacją kontynuacji trendu wzrostowego na tej parze. Wyraźna zmiana nastąpiłaby dopiero w sytuacji złamania mocnego wsparcia na 1,2350-80. Alternatywnym wyborem dla par z CAD, zakładając, że ta waluta może zacząć rosnąć stopniowo w siłę, może być relacja CAD/JPY.
Lepsze dane nt. chińskiego PMI dla przemysłu, który powrócił w lutym ponad poziom 50 pkt. (wstępne wyliczenia Markit/HSBC) stały się wyraźnym wsparciem dla dolara australijskiego. Ten radził sobie i tak dość dobrze w zeszłym tygodniu, chociaż wtedy można było to tłumaczyć informacjami o przejęciu holdingu Toll przez japońską pocztę.
Wykres dzienny AUD/USD
Na wykresie AUD/USD widać próbę złamania ważnego oporu przy 0,7875 – było ono ograniczeniem konsolidacji w ostatnim miesiącu. To daje szanse na ruch w stronę 0,8035-0,8080 w przyszłym tygodniu. Zwłaszcza, że wsparciem dla dolara australijskiego będzie brak obniżki stóp procentowych przez RBA na posiedzeniu 3 marca. Niemniej znacznie bezpieczniejszą relacją i tak pozostanie AUD/CHF.
A co na głównej parze, czyli EUR/USD? Próba wyjścia ponad strefę oporu 1,1350-75, która miała miejsce dzisiaj rano nie okazała się trwała. Niemniej dopiero spadek poniżej 1,1350 sugerowałby powrót do słabości i ruchu w stronę 1,1315. Dzisiaj teoretycznie w grze jest poziom 1,14. Wieczorem nastroje ustawi wspomniany już Mario Draghi.
Wykres dzienny EUR/USD
Opracował: Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ
Może to Ci się spodoba
Przegląd poranny 29 sierpnia
Sesja Amerykańska: W trakcie sesji w USA na rynku pojawiły się kolejne niepokojące doniesienia z Ukrainy, które spowodowały zwrot w kierunku bardziej bezpiecznych aktywów. W konsekwencji umacniał się m.in. USD
Wyłamanie na EUR/GBP
Zamkniecie poprzedniego tygodnia przyniosło nam spadek poniżej kluczowej linii wsparcia na EUR/GBP. W konsekwencji wygenerowany został wspominany wcześniej sygnał sprzedaży na tej parze i kontynuowania ruchu wewnątrz kanału trendu spadkowego.
Puls rynku: EUR/USD
Rozpoczynający się tydzień może okazać się niezwykle emocjonujący. Sporej zmienności dostarczą dane publikowane w najbliższych dniach. Dziś od rana otrzymaliśmy serie informacji o indeksach PMI dla przemysłu w Chinach oraz
Początek dwudniowego posiedzenia FED – Raport dzienny FX
Decyzja, a zarazem kluczowy komunikat połączony z publikacją najnowszych projekcji makroekonomicznych, w tym oczekiwań odnośnie kształtowania się poziomu stóp procentowych zostanie opublikowana o godz. 20:00. Pół godziny później rozpocznie się
Analiza Forex: NZD/USD
Po słabym otwarciu, dolar zyskiwał wczoraj do końca dnia. Na sile traciły przez całą sesję rynki metali. Nastroje wśród inwestorów coraz bardziej skupione są na Fed, czego dowodem był przebieg
Krótkoterminowy impuls na EUR
Sygnalizowane nad ranem wzrosty na wycenie wspólnej waluty bazujące na wynikach stress-testów banków przeprowadzonych przez Europejski Bank Centralny (ECB) pokazały, że europejskim bankom brakuje mniej kapitału, niż obawiał się rynek.
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!