FED: Patrzmy na dane
Wbrew temu co można sądzić, polityka Bena Bernanke jest dość przemyślana. Szef FED zdaje sobie sprawę, że operacja wychodzenia z programu QE3 będzie o wiele bardziej trudniejsza, niż jego wprowadzenie. Dlatego też woli zawczasu przygotować na to rynki finansowe. Wczoraj w Kongresie najpierw przedstawił standardową formułkę na temat ryzyk w gospodarce, która została odebrana jako relatywnie „gołębia” postawa, aby podczas czasu przeznaczonego na dodatkowe pytania, nieoczekiwanie stwierdzić, że opcja ograniczenia QE3 wchodziłaby w grę na najbliższych posiedzeniach, gdyby pozwoliły na to dobre dane z rynku pracy. Dodał jednak, że jeden ruch nie oznaczałby automatycznie kolejnych zmierzających do całkowitego wygaszenia programu. Metoda powolnych kroków oparta o wnikliwą analizę sytuacji makroekonomicznej – taki przekaz stara się nam sprzedać szef FED. Czy jest to powód do aż tak gwałtownego umocnienia dolara, jak to obserwowane od wczorajszego popołudnia? Nie do końca, chociaż w pewnym sensie jest to zasługa słabych danych z Chin, na które zwracałem uwagę od kilku dni.
Opublikowane o godz. 20:00 zapiski z posiedzenia FED w dniach 30.04-01.05 nie miały już takiego mocnego przełożenia, jak zaskakująco „jastrzębie” słowa Bena Bernanke jakie padły około godz. 16:30. Kilku członków FED opowiadało się za ograniczeniem QE3 już w czerwcu, ale i też padały głosy, co do jego rozszerzenia. To pokazuje, że w łonie FED nadal są duże różnice i „jastrzębie” musiałyby mieć mocne argumenty w postaci lepszych danych makroekonomicznych, aby pozyskać głosy pozostałych konieczne do przeforsowania swoich postulatów już 18-19 czerwca.
Dzisiaj będzie pierwsza próba – o godz. 14:30 opublikowane zostaną cotygodniowe dane nt. bezrobocia – ostatnio zaskoczyły one negatywnie wzrostem liczby wniosków do 360 tys. Teraz oczekuje się próby powrotu do tendencji obserwowanej w kwietniu – szacunki mówią o 345 tys. Kolejny wyższy odczyt będzie sygnałem, że sytuacja na rynku pracy nie poprawia się dostatecznie i osłabi dolara. Ryzyko tkwi też we wstępnym odczycie indeksu PMI za maj, który poznamy o godz. 14:58 – założenia mówią o spadku do 51,8 pkt. z 52,1 pkt., ale biorąc pod uwagę ostatnie rozczarowania regionalnymi wskaźnikami, zniżka może być głębsza. Dzisiaj poznamy też dane z rynku nieruchomości (indeks cen FHFA za marzec i sprzedaż nowych domów w kwietniu). Ich wpływ na rynek nie będzie duży, gdyż wczorajsze dane z rynku wtórnego były pozytywne.
Opublikowane w nocy dane z Chin mocno rozczarowały – indeks PMI liczony przez HSBC i Markit spadł w maju do 49,6 pkt. z 50,4 pkt. To wprawdzie dane wstępne, ale wzbudziły duży niepokój o kondycję chińskiej gospodarki, zwłaszcza w kontekście jej szerokich powiązań. W efekcie nie dziwi silna wyprzedaż takich walut jak dolar australijski, czy nowozelandzki, a także obawy związane z sytuacją w strefie euro (słabe Chiny to cios dla niemieckiego eksportu). Ogromny spadek (największy od 2 lat zanotowała też giełda w Japonii – indeks Nikkei zniżkował o 7,3 proc.). To doprowadziło też do załamania jena, który gwałtownie zyskał na wartości do głównych walut i ruch ten był kontynuowany w kolejnych godzinach. Wpływ na jena miały też informacje japońskiego resortu finansów, które pokazały, że japońskie fundusze po 4 tygodniach zakupów zagranicznych obligacji, znów stały się stroną sprzedażową.
Niemniej odczyty PMI ze strefy euro zostały przyjęte z ulgą – indeksy dla przemysłu liczone dla Francji i Niemiec poszły w maju w górę, co dało zbiorczy odczyt dla całego Eurolandu na poziomie 47,8 pkt. wobec 46,7 pkt. Na tym zyskała wspólna waluta, ale warto być ostrożnym – niespodziankę może przynieść jutrzejszy odczyt IFO dla Niemiec. Wprawdzie szacuje się, że nastroje w niemieckim biznesie nieco się poprawiły w maju (wzrost do 104,5 pkt. z 104,4 pkt.), ale jakoś trudno uwierzyć w to, że przedsiębiorcy rzeczywiście nie dostrzegają coraz większych trudności na rynku azjatyckim.
Na fali lepszych PMI z Eurolandu notowania EUR/USD odreagowały ostatni spadek, który sprowadził nas do minimum na 1,28212 – na dziennym wykresie widać w tym rejonie solidne wsparcie. Odbicie sięgnęło okolic 1,29 i nie można wykluczyć, że na tym się nie skończy. Słabe dane z USA mogą nas doprowadzić ponownie w okolice oporu 1,2940-50. O wyjście wyżej może być trudno w kontekście wspomnianego już ryzyka słabego odczytu indeksu IFO z Niemiec w piątek. Wtedy powrócilibyśmy do pasma 1,2820-50.
Wykres dzienny EUR/USD
Mocne załamanie widać na USD/JPY – dynamikę ruchu tłumaczy też formacja „2B”, którą zainicjował wieczorny spadek poniżej 103,29. Szacowany jej bazie zasięg ruchu to okolice 99,30, na które jednocześnie wskazuje widoczna na wykresie linia trendu oparta o dawne szczyty. Nie można jednak wykluczyć, że zobaczymy wyraźną obronę bariery 100. Mocny opór to teraz okolice 101,50.
Wykres dzienny USD/JPY
Marek Rogalski
Może to Ci się spodoba
Dane w USA
Od środy każdy odczyt z gospodarki amerykańskiej będzie czytany w kontekście presji inflacyjnej. W tym układzie dzisiejsze odczyty wpisują się w część, która mówi, iż Fed nie będzie musiał spieszyć
Rośnie sprzedaż domów w USA
Ze względu na niewielką ilość publikacji makroekonomicznych, wczorajsza sesja upłynęła pod znakiem kolejnych posiedzeń banków centralnych. Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów, zarówno bank centralny Turcji, jak i Węgier podjęły decyzję o
Przegląd poranny 8 maja
Sesja Amerykańska: W trakcie sesji w USA eurodolar zanotował spadek do poziomu 1,39109 USD. Umocnienie dolara miało związek z wystąpieniem J. Yellen przed Kongresem. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na większą
Amerykanie w niezłych nastrojach
W USA piątkowa sesja pokazała, że rynek jest dość odporny na słabe informacje (przypominam, że chodziło o miesięczny raport z rynku pracy). Poniedziałek był pozbawiony publikacji makro, co sprzyjało bykom.
Poranny komentarz walutowy – wyprzedaż w Rosji i dane z USA
Głównym tematem o poranku są nowe sankcje nałożone na Rosję, które powodują między innymi mocną wyprzedaż rubla. O godzinie 11 poznamy dane o inflacji z Europy, zaś po południu czeka
Komentarz walutowo-makroekonomiczny
Kluczowe wydarzenia minionego tygodnia Kluczowym wydarzeniem na polskiej scenie było w minionym tygodniu posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Pytanie przed posiedzeniem brzmiało: w jaki sposób zareagują członkowie RPP na rozwój niekorzystnych
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!