Poranny komentarz walutowy – to nie koniec europejskich problemów
W ubiegłym tygodniu na rynku momentami rządziła już panika, ale tydzień zamknęliśmy w bardzo dobrych nastrojach. Kilka komentarzy z Fed, które zasugerowały inwestorom, że w razie potrzeby Fed poczeka z podwyżkami stóp sprawiło, że Wall Street mocno odreagowało, ciągnąć za sobą inne rynki. Jednak przyczyny obaw o Europę są cały czas aktualne.
Ubiegły tydzień przyniósł ogromną huśtawkę cen w notowaniach, wynikającą w dużym stopniu z zamykania pozycji przez fundusze hedgingowe. Wg. różnych nieoficjalnych doniesień fundusze hedgingowe w wyniku potężnych strat na akcjach Shire (nie doszło do oczekiwanej fuzji) musiały zamknąć inne pozycje. Były to przede wszystkim długie pozycje na akcjach innych spółek w USA (stąd silna przecena na Wall Street) i krótkie pozycje na amerykańskich obligacjach (stąd też silny wzrost ich cen i spadek rentowności 10-latek do 1,86% w pewnym momencie). Traciły też europejskie akcje oraz ropa. W końcówce tygodnia rynek odreagował, m.in. po słowach Bullarda, który uznał, iż być może warto będzie jeszcze odłożyć ostateczne zakończenie programu skupu obligacji.
Problem Europy nie jest jednak wirtualny. Zarówno wzrost realny, jak i inflacja są znacznie niższe niż zakładano w różnego rodzaju projekcjach pokazujących, że Grecja w końcu stanie na nogi, a Włochy czy Hiszpania poradzą sobie same. Niższy wzrost nominalny (lub jego brak) to po pierwsze mniejsze wpływy podatkowe. Po drugie to także niższy PKB, więc jeśli posłużymy się kluczową relacją dług/PKB to okazuje się, że licznik nam rośnie, a mianownik maleje i sama relacja zamiast spadać – tak jak zakładała Bruksela, rośnie i to w niektórych przypadkach mocno. Tymczasem do tej pory rynek kupował obligacje krajów PIGS w nadziei, że to samo będzie robił EBC. Presja na Europejski Bank Centralny będzie zatem rosnąć i jeśli nie zdecyduje się on na zakup obligacji rządowych panika na rynku może powrócić.
W tym tygodniu w Europie poznamy wstępne wskaźniki koniunktury PMI i to może oznaczać powrót obaw. Te dane jednak dopiero w czwartek. Wcześniej kilka publikacji z USA, w tym najważniejsze przed decyzją Fed (29.10) dane o inflacji. Wobec tego, że amerykański rynek pracy jest w świetnej kondycji, część członków FOMC mogłaby użyć argumentu niskiej inflacji jako wymówki przed zaostrzaniem retoryki. Przypomnijmy, iż w Wielkiej Brytanii inflacja we wrześniu wyniosła tylko 1,2% wobec 1,5% w sierpniu i 1,9% jeszcze w czerwcu – efekt był natychmiastowy – z BoE pojawiły się głosy o odsunięciu podwyżki, a rynkowe stopy dla GBP spadały dalej. W USA inflacja w sierpniu wyniosła 1,7% i rynek tyle też oczekuje we wrześniu. Identycznie jest z inflacją bazową, która może być nawet ważniejsza, gdyż CPI ogółem może być niższe przez ceny paliw. Pamiętajmy też, że dla FOMC kluczowy jest nie CPI, a PCE, czyli inflacja nie kosztowa a wydatkowa (tak to można uprościć), a ta jest jeszcze niższa. Dlatego ewentualne niższe odczyty CPI mogłyby przedłużyć korektę na dolarze. Dane w środę o 14:30.
Poniedziałkowa sesja na rynku walut rozpoczyna się od dość wyraźnego umocnienia euro – tak względem dolara, jak i walut europejskich. Euro kosztuje obecnie 4,2170 złotego, dolar 3,3060 złotego, frank 3,4975 złotego zaś funt 5,3240 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Może to Ci się spodoba
Rekordy na Wall Streetnie wystarczą Europie
Indeksy na Starym Kontynencie zaczną sesję od spadku po tym jak wczoraj ocierały się o rekordy hossy. Rynki czekają na wynik posiedzenia ECB i dane o dynamice PKB z USA.
Komentarz PLN: Słaby początek tygodnia na złotym
Wtorkowa, poranna sesja na rynku walutowym przynosi próbę stabilizacji kwotowań złotego po wczorajszym wyraźnym spadku. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,0788 PLN za euro, 3,6510 PLN wobec dolara
Raport dzienny Forex
Dzisiejszy Die Welt spekuluje powołując się na własne źródła, że w Europejskim Banku Centralnym rozważany miałby być pomysł skupowania ABS-ów, czyli papierów opartych o ryzyko kredytowe z peryferyjnych krajów Eurolandu,
Konfrontacja odłożona do początku 2014 roku
W środę w USA oczywiście inwestorzy nadal wisieli na ustach polityków. Nie widziałem większego wpływu na nastroje tego, że agencja ratingowa Fitch umieściła rating Stanów na liście obserwacyjnej z możliwością
Komentarz PLN: PLN pod presją
Środowa, poranna sesja na rynku walutowym przynosi próbę stabilizacji po spadkowym początku tygodnia na złotym. Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,0986 PLN za euro, 3,6442 PLN wobec dolara
Ameryka Południowa to coraz ważniejszy partner gospodarczy Polski
Rosną obroty handlowe Polski z krajami Ameryki Łacińskiej i Karaibami. Szacuje się, że wynoszą 6,5 mld dol. We współpracy z niektórymi z nich notowany jest dynamiczny wzrost. Co więcej, państwa tego regionu są po
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!