Dyktatura agencji ratingowych
Przyczyna obecnego kryzysu jest niewątpliwie wielopłaszczyznowa i trudno tak naprawdę wskazać jeden element, który całkowicie odpowiadałby za załamanie światowych finansów. Jednakże przemożny wpływ agencji ratingowych na gospodarkę wielu państw, stawia je w roli ekonomicznej szarej eminencji stojącej za tragedią wielu zwykłych ludzi, którzy teraz muszą zapłacić z własnej kieszeni.
Wszystko zaczęło się parę lat przed wybuchem światowego kryzysu, kiedy to rozpasane agencje ratingowe, nie bacząc na niebezpieczeństwa płynące z ich działalności, rozdawały pozytywne opinie na derywaty hipoteczne. W momencie kiedy pękła bańka nieruchomości w Stanach Zjednoczonych, okazało się, że większość papierów, które zachwalała agencja S&P to zwykły bubel niewarty „jednego centa”.
Jak by tego było mało, w trakcie dochodzenia wyszło na jaw, że za ekspertyzy nie płacili potencjalni klienci a same banki chcące sprzedać swoje produkty jak największej liczbie potencjalnych inwestorów. Oczywiście sama S&P do niczego nie chciała się przyznać, a sprawa rozmyła się na tyle szybko, że nie pozostał po niej żaden ślad. Zachęcone bezkarnością, agencje kontynuowały swój proceder w najlepsze, jednak tym razem nieco mniej nachalnie i „w trosce o dobro inwestora”. Swoją uwagę skupiły na ratingach rządów.
Dla osób, które na co dzień nie interesują się ekonomią warto przypomnieć, że agencja ratingowa wystawiając swoją opinię w kontekście stabilności podmiotu pożyczającego, czyli ryzyka niewypłacalności, wpływa na jego ogólne postrzeganie oraz wiarygodność. To istotne narzędzie jakim dysponują agencje sprawia, że wiele potęg gospodarczych oraz wpływowych polityków drży przed ich użyciem. Przykładów nie trzeba szukać daleko.
Po obniżce wiarygodności kredytowej Wielkiej Brytanii, premier David Cameron tracąc zaufanie swoich wyborców, musiał tłumaczyć się w Izbie Gmin ze swoich działań, które rzekomo doprowadziły do decyzji Moody’s. Trudno wyobrazić sobie lepszy oręż w rękach opozycji.
Podobnych przykładów jest jeszcze wiele i tak naprawdę można je mnożyć w nieskończoność, istotą jest jednak fakt nadmiernego przywiązywania wagi do decyzji agencji, co w rezultacie doprowadziło do rozwoju ich dyktatury, przed którą uginają się nawet najwięksi. Unia Europejska mając na uwadze te wszystkie aspekty, postanowiła na własną rękę poradzić sobie z tym, bądź co bądź, ogromnym problemem. Naturalnie, zrobiła to w swoim iście socjalistycznym stylu, przyznając Europejskiemu Urzędowi Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (EUNGiPW) wyłączne uprawnienia nadzorcze nad agencjami ratingowymi zarejestrowanymi w UE, w celu scentralizowania i uproszczenia ich rejestracji oraz nadzoru na poziomie Unii Europejskiej1. Dodatkowo, europejscy politycy postanowili zwiększyć odpowiedzialność cywilną agencji i konkurencję pomiędzy nimi. Rozwiązaniem zupełnie wystarczającym byłoby wspieranie rodzimych banków i zachęcanie ich do własnych analiz wiarygodności kredytowej, co pozwoliłoby na uniezależnienie się od takich potęg jak S&P, czy Moody’s.
Nadmierna siła agencji ratingowych rodzi swoistą patologię w świecie finansów. To z kolei przekłada się na wiele sfer wewnątrz danego państwa, łącznie ze zmianami socjopolitycznymi. Nieograniczona wręcz możliwość naciskania na przywódców politycznych skłania do się sięgania po coraz więcej. Oby za jakiś czas nie skończyło się to kolejną finansową katastrofą.
Saxo Bank
Może to Ci się spodoba
Komentarz surowcowy
W centrum uwagi: • Spadek zapasów ropy w USA • Ograniczony potencjał wzrostu cen złota? Wczorajsza sesja na rynkach towarowych przebiegała bez niespodzianek. Ceny wielu surowców pozostawały stabilne, notując niewielkie
Oddalanie się od wsparcia
W USA byki stały w poniedziałek przed zadaniem potwierdzenia, że zeszłotygodniowa obrona wsparcia technicznego była czymś poważnym, a nie nieistotnym odbiciem. Nie było to bardzo trudne zadanie, bo raportów makro
Euro najtańsze od czterech lat
Niestandardowe działania EBC, próbującego pobudzić europejską gospodarką kroplówką z „tanim pieniądzem”, przyczyniły się w ostatnim czasie do znaczącego osłabienia wartości europejskiej waluty – podczas wczorajszej sesji kurs EUR/PLN spadł do
Komentarz PLN: Złoty najmocniejszy do euro od połowy grudnia
Początek nowego tygodnia handlu na rynku złotego przynosi kontynuację wzrostu wobec euro oraz franka szwajcarskiego przy relatywnej stabilizacji względem dolara amerykańskiego. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,007% w przypadku obligacji 10-letnich.
Poranny komentarz giełdowy – potężna wyprzedaż na Wall Street
Podczas wczorajszej sesji na Wall Street miała miejsce ogromna wyprzedaż, gdzie ostatnio tak słaby dzień odbył się końcem lipca. Na giełdach w Europie również panują słabe nastroje, chociaż po wczorajszych
Wzrost musi być bardziej przekonujący
Warszawskie byki w umiarkowanym stopniu wykorzystały poniedziałkowe dobre informacje z gospodarek oraz odroczenie obaw o amerykańską interwencję w Syrii. Przedpołudniowa zwyżka WIG20 i ponowny powrót powyżej 2400 punktów narobił apetytu,
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!